Porażka! Dzisiaj nie zrobiłam nawet założonego minimum. Przegrałam z wiatrem, po 8 km zawróciłam-nie dało się jechać! Fakt, że byłam świeżo po zajęciach w klubie i to bardzo wyczerpujących, przyczynił się do mojego zmęczenia, ale nie sądziłam, że będzie aż tak źle. Cały następny tydzień mam urlop, oby pogoda dopisała, może nadrobię troszkę km za nieprzejechany styczeń i luty. Mam ambitne plany! (ale dziś też miałam........)
Pierwszy raz w 2013,śniegi przyblokowały, chociaż dzisiaj też było trochę śniegowych niespodzianek. Polsson mnie zabrał na wycieczkę w czteroosobowym składzie. Dla mnie to ogromna nobilitacja-wycieczka rowerowa w takim towarzystwie!!!Dzięki!!! Fajnie było, chociaż muszę się przyznać, że młodzi mnie "przegnali".Czuję się mocno zmęczona, ale oczywiście baaardzo zadowolona. Przejechałam z nimi 15 km, potem pożegnałam się i ruszyłam w drogę powrotną. Wyszło mi i tak 35 km, a planowałam dzisiaj po dwumiesięcznej przerwie, jakieś 20 najwyżej. Czuć wiosnę, fajnie zaczyna się robić, słoneczko świeci już naprawdę mocno.